Eisleben

Niemcy

Z całego serca polecam kolejne z moich ukochanych miejsc Mocy, którym jest

Eisleben

Kiedy moje stopy dotknęły bruku tego starego miasteczka, poczułam delikatną wibrację, subtelną, ale przenikającą każdą komórkę mojego ciała. Eisleben, położone w Niemczech, w kraju związkowym Saksonia-Anhalt, przywitało mnie spokojem i ciepłem, jakby jego historia i duchy dawnych czasów szeptały do mnie poprzez kamienie i drzewa. To właśnie tutaj urodził się i zmarł Marcin Luter, wielki reformator, którego energia wciąż unosi się w powietrzu.

Spacerując uliczkami, czułam, jak przeszłość przenika teraźniejszość. Dom Lutra, jego miejsce urodzenia i śmierci, wciąż emanuje aurą refleksji i przemiany. Historia zapisana w murach, w księgach i w samej atmosferze miasta opowiadała o człowieku, który swoją odwagą wpłynął na bieg dziejów.

W centrum miasteczka znalazłam miejsce, które pulsowało życiem w najbardziej naturalny sposób – mały park wypełniony białym kwieciem czereśni. To nie był zwykły park. Czułam tam czystość, harmonię, energię odradzającego się życia. Pszczoły wibrowały wokół mnie, niosąc złote światło słońca na swoich skrzydłach, a drzewa emanowały spokojem, jak starzy strażnicy tej przestrzeni.

Objęłam pień drzewa, zamykając oczy. W jednej chwili wszystko wokół stało się jednością – ja, to drzewo, ziemia pod moimi stopami i powietrze przesycone zapachem kwiatów. Czułam, jak przez moje dłonie przepływa energia, ciepła i uzdrawiająca, jakbym dotykała samego serca Matki Ziemi. Było to miejsce mocy, gdzie dusza mogła się wyciszyć, ciało odnowić, a serce otworzyć na nowo.

Nagrywałam ten moment, ale wiedziałam, że żadna kamera nie odda tego uczucia – błogości, obecności, jedności ze wszystkim. To był raj ukryty pośród ludzkiego świata, świątynia przyrody, w której każda istota – drzewo, owad, człowiek – była częścią wielkiej symfonii życia.

A nad tym wszystkim unosiła się jeszcze jedna, niematerialna siła – słowa. Litery, które zmieniały świat. Marcin Luter, jego pisma, a także symbolika związana z jego postacią, niczym duch czasu, wciąż były obecne. Kartony Litery, symbole rewolucji myśli, wolności słowa i wewnętrznej przemiany, przypominały mi, że każda litera ma moc.

 W mieście znajdują się liczne miejsca związane z jego życiem, w tym dom narodzin i dom, w którym zmarł, oba wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Moc, by uzdrawiać, budzić, prowadzić duszę ku światłu. I w tej chwili czułam, że jestem częścią tej samej opowieści – opowieści o człowieku, który słowem zmienił świat.